A zatem po kolei...
Mikej, to niezupełnie tak, jak Ci się wydaje. To wymaga rozwinięcia. Sądzę, że odpowiedź dla Liliana, Taczkera i dla Ciebie można połączyć w jeden wspólny post.
Lilianie, "argumentum ad presonam" powiadasz? Hm. Widzę, że Koledze nie obca jest trudna sztuka erystyki...?
Miło mi poznać kogoś takiego, kto chociaż jej podstawowe pojęcia przyswoił i potrafi właściwie je odnieść/ zastosować. Nie mniej jednak zastanawia mnie a nawet dziwi, że mimo wrodzonego lenistwa, przemogłeś się, aby się tu udzielić, w moim topicu, w odpowiedzi skierowanej do mnie, spod nicku sugerującego, żeś kobieta. Który na dodatek ad hoc zarejestrowałeś (sic)! Hm. Cóż za wydatek energii poznawczej! Ja to sprawiłem?! Sam nie wiem... Cieszyć się, czy niepokoić...? A może jedno i drugie zarazem?
Wybacz, ale muszę to wyraźnie zaznaczyć - jestem hetero! 0 na Skali Kinseya! ;P
Na pocieszenie powiem - rozumiem Twój ból. Nie jest niczym nowym. Już Platon ubolewał nad tym, że Niewiasty w swej duszy pozbawione są (na ogół) pierwiastka rozumnego. Czyli cnoty! Cnoty sofrozyny... (mojej ulubionej - bo tylko jej mam w nadmiarze, że nieskromnie powiem
). Ale mimo to, nie skłaniam się ku pederastii - jako On. Tobie również życzliwie odradzam męskie pieszczoty
Nie abym ich zaznał i mógł empirycznie Cię odwodzić - wszak Kinseyowskim Zerem jestem, (jak to dziwnie zabrzmiało?) - ale to po prostu zupełnie nieestetyczna perspektywa. Nie sądzisz? A już zupełnie żałosny jest widok starej, przegiętej i wymalowanej cioty. Nawet bez wyobrażania sobie jej aktu sexualnego - ot, po prostu. Na ulicy. A fuj! Poszukaj więc a na pewno znajdziesz kobietę, której mózg, wiedza i doświadczenie odstaje od reszty. Może rzeczywiście, emocjonalnie, wszystkie one są do siebie bardzo podobne - wszak hormony. Ale akurat pod względem "płci mózgu" - zdarzają się wyjątki
No nie jest ich dużo - zgoda! Sam wiem najlepiej. Ale szukaj!
Ja kiedyś znalazłem... Więc da się! I warto to zrobić.
Ale zostawmy to. Wróćmy do tematu:
O Kurwach, Kurwiarzach i kurewstwie raz jeszcze...Mikej spostrzega pewien truizm - że w mężczyznach również tkwi pierwiastek rozpusty! A czy ja temu przeczę?! Nigdy! Przenigdy!
No pokażcie, gdzie tak napisałem? Nie znajdziecie!
Jest jednak pewna różnica, między rozpustą męską oraz damską. Inaczej ona dojrzewa - choćby z tego samego popędu się rodziła, w czym innym się ona objawia oraz w innym na ogół życia okresie.
U kobiet przypada ona najczęściej na jeden z dwóch okresów - młodzieńczy, kiedy ich cielesność dojrzewa a nawet dopiero rodzi się do życia. Ew. kiedy ich cielesność bujna jest już w pełnym rozkwicie, i niczym kwiat, który nazajutrz umiera, rozpusta wybija wonią najintensywniejszą. By umrzeć. Po niej jest już tylko menopauza i wspomnienie kobiecości. Choćby się kurwiła dalej - niewiele już może. W obu przypadkach, kurewstwa młodzieńczego, czy "apokaliptycznej trwogi", (choć już nie post-apokaliptycznej - mówiąc inaczej, babć to już nie dotyczy), kobiety z łatwością znajdują amatorów ich piękna - patrz, stare ludowe przysłowie, że jak suka nie da, to i pies nie weźmie... A pokaż mi psa, który się nie połaszczy! Do suki w trakcie cieczki zawsze ustawia się kolejka - jaka by ta suka nie była! Byle dawała - od ręki!
Przypomina mi się tu jeszcze jedno powiedzenie, (poza tym, które gdzieś już na forum cytowałem, że "Każda potwora znajdzie swego amatora"), którego autorem jest sławny Giacomo Casanova. Stwierdził on mianowicie przed przeszło 3 wiekami, że "uroda jest biletem płatnym na całym świecie za okazaniem". Młodość, świeżość, piękno - na nie zawsze jest popyt, przerastający podaż! I własnie dobrym przykładem - jednym z wielu, owego spieniężenia, jest bez wątpienia ShowUp.tv. To tu właśnie kobiety młode szukają łatwego pieniądza. Bo czyż jest coś prostszego od włączenia laptopa w domowej pościeli? Myślę, że po części łatwość dokonania takiej czynności (niski próg zaangażowania oraz brak bezpośredniego kontaktu vis a vis z klientem) ułatwia im podjęcie tej decyzji. A konsekwencje?
Pełna zgoda Lilianie, że są inne sposoby - bardziej prywatne. Że internet niczego nie zapomina. Piszesz exhibicjonizm - ależ ja tego nie negowałem. Nie chciałem się tylko powtarzać - i dlatego tylko się na to powołałem, co przecież od pierwszego, zakładającego ten topic mego postu, piszę o nim (exhibicjonizmie) i o szczególnej formie atawizmu (patrz, ach ta dusza!) kobiet tu bytujących. Choćby (jeszcze) nierozebranych. Ale bardzo, bardzo, tego... choćby podświadomie, chcących. Można by było przecież dać zwyczajnie d... Raz a nie nagrywać to i później w nieskończoność...
No właśnie! Przypomina mi się kazus pewnej młodej studentki z USA, która wystąpiła w pornolu a później wszyscy w jej małej miejscowości wyzywali ją od k... aż wreszcie popełniła samobójstwo. Nie dalej jak rok temu było o tym głośno. Dziewczyna nazywała się Allysa Funke i miała 19 lat. Pojechała w wakacje do Las Vegas czy innej pipidówy, aby zagrać w pornolu za 500 USD. Wybrała pseudonim sceniczny Stella Ann. Nagrała jeden film:
http://motherless.com/520807C A później... A przecież mogła dać cichaczem dupy nawet za więcej! I nikt by się nie dowiedział... A tak...
Szkoda Cipki. Jak oglądam ten film, po prostu mi jaja skręca! (Ale czyż właśnie wtedy wytryski nie są największe? Kiedy odczuwa się taki nieokreślony ból jajec - a w łagodniejszej formie kłocie podbrzusza - o podłożu psycho-somatycznym? Kiedy np. tęsknisz za laską którą autentycznie kochałeś i nadal kochasz, ale zostały Ci już tylko wspomnienia. To chyba masochizm...). Co za marnotrawstwo! Panie, świeć nad Jej duszą w Niebie... (i) Jak w tym teledysku:
http://www.dailymotion.com/video/x83im_ ... -video_funZostawmy Ją. Nadmienię, że kobiety nader często łączą ze sobą exhibicjozm emocjonalny z fizycznym. O dziwo! Lżej traktując pokazanie gołej pipy, niźli gołej duszy! Niektóre na ShowUp.tv zaczynają od pipki - ale tak na prawdę mają serce jak na dłoni. Wystarczy tylko odrobina życzliwości. Serdecznego uśmiechu, emocjonalnego ciepła - a magia szklanego ekranu sprawia, że się przed Tobą otworzy. Przed anonimowym zbokiem z internetu, wyznając sekrety, których nie ma odwagi dzielić z bliskimi. Inne odwrotnie, - zaczynają od spowiedzi i wywnętrzania się a kończą na gołej dupie - w najlepszym razie na privku u kogoś, kto je rozumie, a bywa, że przed tysiącami na ogólnym dają szoł. Tak, czy inaczej - widzę związek między jednym i drugim. Przynajmniej online - bo realnie, przyznam, bywa z tym różnie...
Zostawmy już ShowUp.tv i inne kamerki czy też może internet w ogóle i skupmy się na realnym kurewstwie - rozumiejąc przez to każdą rozpustę, nie tylko odpłatną. Chcę w końcu wyjaśnić Mikejemu tę różnicę, między męskim a damskim łajdactwem. Otóż kluczem do jego zrozumienia są dwie kwestie. Jedna natury biologicznej a druga, kulturowej. Obie jednak należy rozpatrywać w duchu Casanovy - który, jak napisałem, twierdził, że "uroda to bilet wartościowy" - Co więcej! - "płatny na całym świecie za okazaniem". Tyczy się to właśnie kobiet!
Kobiety z reguły za młodu są piękniejsze i z wiekiem tylko tracą na "wartości". Nic więc dziwnego, że starają się spieniężyć, co mają, póki mają tego najwięcej i największą wartość sobą przejawiają. Zgoda! Nie wszystkie to robią - względy kulturowe, - zwłaszcza w sposób tak bezpośredni, jak prostytucja czy ShowUp.tv - wymieniając swą urodę na takie, czy inne żetony. Niektóre, skrajne przypadki dobrze wychowanych, po prostu szukają męża - chcą "dobrze wyjść za mąż". A że po drodze sprawdzają każdego który się nawinie? Nieważne. W każdym razie, to ten sam mechanizm, który sprawia, że chcą zażyć życia za młodu. Później wiadomo - wiek Matronalny.
Wiesz, to chyba jeszcze smutniejszy widok, jak starej cioty, stara kurwa płci onegdaj pięknej. O wiele bardziej, bo nie groteskowy. Widząc starą ciotę, poza obrzydzeniem, ogarnia Cię rozbawienie. A widząc starą kobietę kurwiącą się - np. na ulicy, w agencji a choćby i na rurce, (nie wspominając już o ShowUp.tv), która to robi najczęściej nie dlatego, że chce i lubi, ale najzwyczajniej musi, (bo nie zna innego życia i jest za stara, aby się go od nowa uczyć), ogarnia Cię litość i smutek - poza niekiedy odrazą. Taką, jak ta pokazana na jednym z filmów Kurosawy, kiedy samuraje widzą starą i bezzębną babcię. Pamiętasz - to chyba 7 Samurajów? To bardzo smutne...
Ale cóż - kobiety, (a tyczy się to także naszych tutejszych Koleżanek, które się zabawiają na ShowUp.tv), które prześpią moment i nie mają dobrego planu wyjścia, najpewniej podzielą ich los. Tym bardziej, że łatwy pieniądz uzależnia - jeszcze bardziej, jak sex i narkotyki. I bardzo trudno z nim zerwać. Mam nadzieję - i serdecznie tego życzę Wam Drogie (xD) Panie, że nie będziecie wraz z wiekiem spuszczać cen, bardziej się starać i być coraz śmielsze (a już oglądam u niektórych z Was na ogólnym to, co kiedyś oferowałyście tylko na priv - cóż konkurencja. A żetony uzależniają). Że po prostu odłożycie trochę grosza i... w pewnym momencie znikniecie bez słowa (choć filmiki pozostaną - taka już tego internetu "uroda"). Może poznacie kogoś - jakiegoś Księcia, który przyjedzie po Was na Białym Rumaku? A choćby książę był jedynie Żabą - że zaznacie innego życia, niźli życie starej kurwy spod przysłowiowego krawężnika...
I tu właśnie chciałem przejść do mężczyzn - zarazem Książąt jak i Ropuchów. Widzisz. Kultura ale i biologia tak to już sprawiły, że transakcja wymienna zwana sexem, odbywa się między mężczyzną i kobietą na tej zasadzie, że płaci mężczyzna - kobieta w zamian za to daje dupy. Jest pewien odsetek mężczyzn, którym natura nie poskąpiła męskiej urody. Ci nie muszą się przesadnie starać o sex - kobiety dlań same głupieją. Ale bądźmy szczerzy - nie ma ich znowu aż tak wielu! To raczej wyjątek od reguły. Przeważają na ogół mniejsze lub większe Ropuchy - to przeciętniacy lub nawet poniżej przeciętnej. A ci już muszą zabiegać o względy dam im na ogół wzbraniających dostępu do swej cnoty...
Nie wiem, jak Ty, ale Adonisem nie byłem nigdy. A choć mam grecką, posągową posturę, to bliżej mi fizis do Satyra (choć ostatnio się zgoliłem i włosy swe obciąłem). No, co najmniej ze mnie jest Bachus - ale sprzed okresu, kiedy go przedstawiano niczym Adonisa. Taki nawet sprzed V wieku p.n.e. Np. Dionizos z Delos - jeśli to dla Ciebie cokolwiek znaczy? Taką też mam, rubaszną naturę - z głębi mej rozpustnej duszy
Tak, czy inaczej, abstrahując od mej postury, uważam, że nie ma brzydkich mężczyzn. Co więcej, z wiekiem każdy pięknieje i tylko zyskuje na atrakcyjności.
Jest takie powiedzenie, że "Kobiety i wino im starsze, tym lepsze". To totalna bzdura - pewnie wymyślona przez kobiety i powtarzana przez durnych mężczyzn. Matka Natura sprawiedliwie obdzieliła obie płcie i sprawiła, że kobiety w młodości są atrakcyjne - kiedy są na ogół też życiowo głupie. Mężczyźnie odwrotnie. Z wiekiem, niczym dobre porto, zyskują z mocą i nabierają głębi smaku. Widziałeś 50 letnią babcię z 20 kilkuletnim mężem? A odwrotnie? Popatrz na Kazia i Izabel ExPremierowskich - On miał żonę równolatkę. Zamienił ją na młodszą - inna sprawa, że niezbyt mądrą. Ale liczy się fakt. Ostatni przykład - przeszło 70 letni Dziadek Krul Kócy - wyhaczył 20 letnią Miss swej partii (nawet ładną i może nie głupią - choć rzekomo feministkę xD). Zrobił jej dwójkę małych dzieci! Widziałeś, aby 70letnia babcia urodziła swemu 20 letniemu mężowi bachorki?
)))
Do czego zmierzam? Że mężczyźni w młodości, za sprawą ograniczeń zarazem biologicznych (warunki), jak i kulturowych (wychowanie), traktują kobiety nieadekwatnie do tego, czego one oczekuję (choćby nieświadomie) przez co często - zwłaszcza ci wraźliwsi, nie dupczą tyle, ile powinni. Zostaję im fapanie i... sublimacja ich popędu - dzięki temu niektórzy się uczą. Inni pracują - i coś osiągają najczęściej w życiu. Coś, dzięki czemu ich atrakcyjność na rynku wzrasta. Wtedy najczęściej (kiedyś przynajmniej) się żenią - nie zawsze zdążywszy zaznać łajdactwa. To było wśród ich równolatków zarezerwowane dla facetów typu "ciacho". Z moich własnych obserwacji wynika, że w tym wieku (dość płynna granica - powiedzmy 25lat+) przeciętna kobieta miała więcej facetów, jak ich równolatkowie kobiet. Zwłaszcza, jeśli facet nie chodzili do burdelu.
Widzisz Mikej, łajdactwa w młodości zaznają przystojni faceci. Jeśli mają ponad to coś więcej oleju w głowie, wykorzystają swoje warunki, jako trampolinę do sukcesu i na czymś innym jak własna męska uroda zbudują swój wizerunek. Jeśli nie - cóż, on także się zdewaluuje. Nie mniej, jak starej kobiety. Przypomina mi się nie tyle przykład z życia, co z filmu - Świat według Bundych. Al był w szkole gwiazdą footbolu. Dup miał jak lodu na Alasce. A co potem? Jest też inna opcja - patrz 2gi mąż Marcy. Jefferson. On dłużej utrzymał formę. No i nie ożenił się jeszcze w LO. Ale to film - przerysowana satyra. W życiu często tak bywa, że nawet Al potrafi znaleźć młodą laskę i jej zaimponować.
Zmieniając swe życie...
Łajdactwo męskie, to po prostu wyraz dziejowej sprawiedliwości. Kobiety za młodu się kurwią, mężczyźni potem
No dobra, znów walnąłem epistołę, niczym kloca po Wielkim Żarciu (jak na filmie). Starczy tego dobrego! A dziś nawet nie wypiłem ani kropelki (mam na myśli wczoraj - bo już jest po północy).
Dobranoc!