Uderz w stół... Piszesz, że przybierasz maskę a jednak mi opowiadasz o dość intymnych kwestiach - i to publicznie. Nie mam na myśli straponu, ale pow. tłumaczenie. Wydaje mi się, że traktujesz raczej neta, jako narzędzie - do wyleczenia się. Temu służy Twój emocjonalny exhibicjonizm. Rzucasz szczegóły intymne ot tak - jak gdyby od niechcenia, jakby one nic dla Ciebie nie znaczyły, piszesz, że nie miałaś ojca. Że zmarł w wieku 2,5 lat. Masz - śmiej się. Wyrzucasz to z siebie i czekasz reakcji. Tak, czy inaczej, przypomina to szamański taniec - kiedy ewokuje on demony, aby się im zaśmiać w twarz. Robisz dokładnie to samo - tylko narzędzie inne i inna widownia. Napisałaś, że taki masz fetysz - teraz piszesz o masce. Zdecyduj się. To serio Twój fetysz? Czy jedynie maska, którą przybierasz, aby się przypodobać klientom? Po reakcji wnioskuję, że jednak pół żartem/ pół serio wyznałaś prawdziwą swą słabostkę - chęć jebania chłopców dupę dildo. I brak ojca też jest tu wytłumaczeniem - bardzo dobrym. Może nawet lepszym od gwałtu. Brak ojca sprawił, że pragnęłaś mężczyzn. Bliskości - takiej ciepłej, emocjonalnej, jak popdpatrzyłaś w dzieciństwie, spoglądając na koleżanki w dniu taty, gdy je odbierali ze szkoły. Patrzyłaś i myślałaś, dlaczego one tak, a Ty nie? Oni zaś - faceci, zaczęli zwracać na Ciebie uwagę, kiedy podrosłaś. Kiedy Ci cycki zaczęły odstawać od deski. I zauważyłaś, że to ich przyciąga. Jak magnes - nawet ojców Twoich koleżanek. Nie zdziwiłbym się, gdybyś raczej nie miała relacji rówieśniczych - od razu gustowała w starszych od siebie. Może jakiś ojciec koleżanki pozbawił Cię cnoty? A jeśli nawet nie - i miałaś (nie)przyjemność dać/wać d... kolegom ze szkoły, to raczej starszym, z klas wyższych. Ale i to Ciebie nie satysfakcjonowało. Idę o zakład, że masz fetysz faceta w średnim wieku - że tacy Ciebie najbardziej pociągają.
Może nawet z odrobiną siwizny we włosach. Ale to szczegół. Wracając do straponu i walenia w d... Czy to efekt uboczny młodzieńczego traktowania siebie a i relacji męsko-damskich właśnie w ten sposób. Kiedy dawałaś kolegom - i traktowali Cię jak mięso? Hm...
PS. Wielu facetów lubi? Ciekawe masz doświadczenia...
PS2. Twoja matka nie tylko nie wyszła za mąż, ale i nie miała facetów - napisałaś, że nie miała wujków. A przynajmniej kryła tę sferę swej sexualności przed Tobą. To też ciekawy szczegół - który nie może nie rzutować na Twe zachowanie. Wiesz, ja nie jestem psychologiem, ale mam dla Ciebie radę - idź do dobrego klinicznego, najlepiej z dodatkową sexuologią jako fakultetem. Serdeczna i życzliwa ma rada. To dużo lepsze od wróżów Maciejów jak ja na tym forum... A jak wierzę, przyda Ci się