Coś Wam wczoraj nie pykło z pokazem, narobiliście ludziom smaku i nic
Z tego co słyszałem od ludzi (nie żebym się jakoś szczególnie interesował tym tematem - nie mam zadatków na psychofana, to takie tam zasłyszane ploty) Wasza szeroko rozpowszechniania wersja o pobycie za granicą się nie zazębia bo wielokrotnie widziano Adama za kierownicą samochodu w jednym z miast Polski oraz Ciebie w miejscu pracy. Ale tak jak mówie - nie wnikam, nie wymagam od Was tłumaczenia czy przedstawiania dowodów, mieszkajcie sobie gdzie chcecie, jak dla mnie możecie nawet nadawać z Alaski :-) Sposób myślenia psychofanów (a zwłaszcza takich "uprzejmie donoszę") jest dla mnie wciaz niezbadany i nie rozumiem co im daje niszczenie komuś życia. Ale też decydując się na nadawanie trzeba się liczyć z możliwością odkrycia, Tygrysek19 nadawała bez twarzy, nie mówiła nawet w przybliżeniu gdzie mieszka a mimo to ją "odkryto" na jednym z portali modelingowych (sam nie wiem jak - po cyckach i talii ją rozpoznali? Tatuażu na brzuchu?), magdalenkęp jakiś znajomy ze szkoły po głosie i podbródku poznał a inną dziewczynę (nie pamiętam już nicka) która występowała w masce - po firankach i meblach w pokoju :-) O ile jeszcze w przypadku pań "nienagusek" można zrozumieć taki pęd do odkrycia adresu i tożsamości (bo jednak między nimi a gadającymi z nimi dzień w dzień "wyznawcami" wytwarza się pewna więź inteletualna i każdy ma nadzieję, że takie same rozmowy ale w realu, urozmaicone o gesty werbalne i dotyk doprowadzą do "szczęśliwego zakończenia" na końcu randki) to po co komu adres dziewczyny która od 3 lat jest z jednym facetem, w którym jest megazakochana, mają życie erotyczne najbardziej udane z możliwych i nic nie zapowiada, by jakikolwiek przypadkowy fapacz z netu miał JAKIEKOLWIEK szanse na wbicie się między nich? No ale umysły psycholi działają troszkę inaczej i niezgodnie z logiką, większość tych "wypierdków mamuta" jak to ładnie określiłaś działa chyba na zasadzie "są piękni, młodzi i mają takie udane życie erotyczne - jest im za dobrze, musze coś spierdolić", takie typowo polskie zachowanie, tak samo ludzie robią w pracy za granicą - jak jest 10 osób które nie mówią ani słowa w żadnym cywilizowanym jezyku i trafia się nowa osoba, która coś tam spika po ingliszu - "lepsza" osoba automatycznie jest podpierdalana i spotyka ją ostracyzm, mimo że była miła i sympatyczna i nic tej pozostałej dziesiątce nie zrobiła a i nie była dla nich żadnym zagrożeniem bo pod koniec sezonu i tak wszyscy kończą pracę, a nawet jakby szef miał zaproponować komuś kontrakt - osoba bez języka nie ma i tak ŻADNYCH szans. Skąd to się u Polaków bierze, lata komunizmu i "równiania do dołu" zrobiły swoje? Nie wiem...
_________________
Dobra żetoniara czasem lepsza niż kurwa wspaniała!